Zwierzęta, polityka i kolor – świat w obrazach Michała Cygana

Michał CyganMichał Cygan, fot. dzięki uprzejmości artysty

Jego obrazy balansują między realizmem a symboliką, dotykają tematów społecznych, politycznych i zwierzęcych, a jednocześnie są osobiste i emocjonalne. W rozmowie z Michałem Cyganem pytamy o to, jak wygląda jego proces twórczy, co go inspiruje i dlaczego niektóre obrazy zostają z nim na dłużej. Rozmawiamy też o rytuałach w pracy, emocjonalnym związaniu z obrazami oraz o tym, co poradziłby młodym artystom.

 

Michał, czy możesz opowiedzieć o procesie powstawania Twoich obrazów? Jak wygląda droga od pierwszego szkicu do gotowego dzieła?

Za każdym razem to inna droga. Zależy od obrazu i tematu, który podejmuję. Czasem od razu wiem, co chcę namalować, biorę płótno i maluję. A czasem temat dojrzewa we mnie miesiącami. Przerabiam go w głowie, szlifuję. Tak było na przykład z „Marszem Niepodległości” lub większością obrazów przedstawiających losy zwierząt. Są to tematy, które chciałem przedstawić w sposób tendencyjny, ale mocny.

Na czym polega to szlifowanie, o którym mówisz?

To wygląda tak: na początku wpadam na temat, który jest dla mnie ekscytujący. W głowie tworzę kompozycję oraz jak chciałbym aby obraz wyglądał. Jest to czas, w którym mam jeszcze wahania, dlatego nie zaczynam pracy malarskiej, tylko opracowuję formę nadal w myślach. Po jakimś czasie „ciach” — forma w mojej głowie jest gotowa i dopiero wtedy rozpoczynam realne działanie.

Czy najpierw powstaje szkic? Czy pracujesz bezpośrednio na płótnie?

Szkic powstaje z boku. Rzadko kiedy działam od razu na płótnie. Na początku swojej twórczości działałem inaczej, bardziej intuicyjnie. Zdarzało się jednak, że było to dla mnie pułapką. Czasami “zakopywałem” się w jakimś obrazie i sfrustrowany zamalowywałem go. Teraz szkoda mi czasu. Trzeba przemyśleć dokładnie kompozycję, temat – czy na pewno to będzie to.

Co najbardziej wpływa na Twoją twórczość? Skąd czerpiesz inspiracje?

Z życia codziennego. Spacerując po mieście, łapię różne sytuacje np. spalone samochody, proste sceny. Tło polityczne również bardzo na mnie działa. Przykładem może być Strajk Kobiet, który mocno przenikał do moich obrazów. Teraz maluję głównie o zmianach klimatycznych, degradacji środowiska przez człowieka i prawach zwierząt.

To bardzo trudne ale i ważne tematy. Czy któryś z obrazów był dla Ciebie przełomowy?

Tak, kilka obrazów było dla mnie przełomowych. Przełomowy był obraz „Marsz Niepodległości”, nad którym skupiłem się mocno koncepcyjnie. Obraz przedstawia sam marsz ale ulica, po której idą ludzie, układa się w kształt odwróconej swastyki. Ta symbolika była dla mnie bardzo ważna.

Przełomowe są dla mnie też moje nowe obrazy, jak „Miłośnik Kwiatów” czy „Świat bez pszczół” – bardziej realistyczne, figuratywne. Czuję potrzebę zmiany języka malarskiego – uwielbiam eksperymentować, szukać, cały czas coś zmieniać i w ten sposób rozwijać się. W tej serii chciałem odpocząć od tematów angażujących i stworzyć coś przyjemnego. Tak powstał “Miłośnik Kwiatów” – to autoportret, ja w moim ogródku, który wraz z żoną założyliśmy w centrum miasta aby umilić sobie życie.

Ogród, spacery, muzyka – czy masz stałe rytuały związane z pracą twórczą?

Maluję w domu. Mam małą pracownię w mieszkaniu. Tak, muzyka zawsze musi grać – ostatnio często Agar Agar albo Beach House. Bez muzyki nie potrafię malować. Nie mam stałej pory dnia – czasem rano, czasem wieczorem. Podobnie nie mam rytuałów związanych z malowaniem.

Jedyne o czym mogę pomysleć w kategorii rytuału to przygotowanie płótna. Białe płótno przeraża mnie. Zawsze muszę je wcześniej zamalować, żeby nie było białe. Wybieram wtedy stonowane, zgaszone kolory – łatwiej jest mi się w nich poruszać.

Tak rozpoczynasz pracę. A skąd wiesz, że obraz jest skończony?

Skąd wiem, że praca jest skończona? Po prostu to wiem. Maluję obraz i już wiem, że na pewnym etapie wystarczy tylko jeden równy ruch i obraz jest gotowy. Nie zastanawiam się więcej. Po prostu to czuję.

Co jeżeli nie uda Ci się ukończyć pracy? Czy zdarzyło Ci się zniszczyć obraz?

Zdarzyło się. Dwa, może trzy. Tak jak wspominałem wcześniej działałem bardziej intuicyjnie. Jak się zakopałem w obraz, frustrowałem się i go niszczyłem. Jak gitarę na scenie – rzucałem albo ciąłem.

Czy żałujesz, gdy sprzedajesz swoje prace?

Za każdym razem żałuję, że muszę się rozstać z obrazem. Związuję się emocjonalnie z obrazami, zwłaszcza z tymi, o tematyce zwierzęcej. Nie można jednak wszystkiego zostawiać dla siebie – po coś to robimy, żeby trafiało do jak największego grona odbiorców.

Już na koniec – jaką dałbyś radę młodym artystom?

Być autentycznym. To najważniejsze. Tworzyć w zgodzie ze sobą, nie poddawać się modom.

 


Wybrane prace Michała

Więcej prac Michała można zobaczyć na stronie artysty w Galerii Fresz:
freszgallery.pl/kategoria/artysci/michal-cygan